foto relacja

Kasprowy i Czerwone Wierchy, Czarny Staw Gąsienicowy i Karb 5.06.2010
Trasa 1: Kuźnice - Kasprowy - Czerwone Wierchy - Kiry
Trasa 2: Kuźnice - Murowaniec - Karb - Kuźnice
Liczebność grupy: 14 i 19 osób

Pierwszy z wyjazdów wydziałowych i niestety już w Rzeszowie nie zapowiada sie najlepiej, całą noc lało i mogą byc problemy z dojazdem już na wyjeździe w Rzeszowa na 4 są blokady potem w Sędziszowie, Ropczycach, Dębicy. My wybieramy wcześniejszy wariaqnt przez Gorlice który jak narazie jest przejezdny, na telefonie mamy pana z Nowego Sącza od powodzi na drogach. Problem zaczyna sie w Jaśle skrzyżowanie na Sobniów już zalane jednak udaje się przejechać. Po wyjechaniu z Jasła mamy przed oczami ogrom tego co potrafi woda zalana Trzcinica, Skołoszyn. Przed Bieczem nasza droga sie kończy zamknięta z powodu zalania, policja ogłasza nadejście potężnej fali, próbujemy uciec do Jasła jednak droga w Trzcinicy również zalana, zostaje jedynie znaleść bezpieczne miejsce na górce w rejonie zabytkowego kościoła w Trzcinicy. tu również stoi autokar z Krosna. Liczymy na to że fala przejdzie tak przynajmniej zapowiada policja i straż, jednak miejscowi mówią że to może potrfać do jutra. Dzięki temu że mamy dwa samochody koledzy próbują przejechać przez Bączal na most w rejonie Gamratu i udaje się. Całe szczęście że droga wyremontowana więc my też autokarem uciekamy. Wracamy spowrotem i kierujemy się na Pstrągową do Sędziszowa i dalej na Wojnicz, niestety taka organizacja że nie powiadamiają w Wojniczu o zamknięciu tylko dopiero w Zakliczynie i znów odwrót. Teraz pozostaje Brzesko i na Lipnicę Murowaną ponieważ Zakopianka również nie jest pewna. Tu udaje się przebić pytając miejscowych i wyjeżdżamy w Kasinie Wielkiej. Nasz dojazd zajął nam 15,5 godziny jednak inni co wiemy jechali zakopianką nawet 22,5 godziny. Tak minął piątek na dojeździe. Sobota rozpoczyna sie piekną pogodą, więc ruszamy na szlaki jedni na Kasprowy i na Czerwone Wierchy, drudzy na Czarny Staw Gąsienicowy i dalej na Karb. Pogoda dopisuje więc i humory również. Na szlaku nie ma problemów w jednej jak i drugiej grupie. dopiero pod koniec są problemy z kolanami. Pierwsza grupa dochodzi w rejonie Suczej Czuby Kondrackiej na akcję pomocy śmigłowcem, mamyokazję z bliska zobaczyć jak to wygląda. Na Małołączniaku rozdzielamy się aby nie forsować niektórych i Bociek z czterema osdobami schodzi przez Kobylarzowy Źleb. Pozostali kontynuują trasę do Kir. Na łańcuchach w Kobylarzowym jest zastój, okazuje sie że jakaś grupka przeceniła swoje możliwości i są problemy z zejściem, Bociek pomaga sprowadzić jedną panią a pozostałych asekuruje. Tzreba pomóc innym tym bardziej że stan psychiczny tej pani nie był najlepszy. Spotykamy sie wszyscy w autokarze. Humory mimo zmęczenia dopisują w obu grupach, bo każdy ma wór wrażeń i ti tych pozytywnych. Przed nami obiad i wieczorna biesiada monterska.

Godne uwagi: Kasprowy Wierch, szlak z Kasprowego na Kope Kondracką, Czerwone Wierchy, Kobylarzowy Żleb, Czarny Staw
Trudności: Łańcuchy w Kobylarzowym, długie podejścia na Czerwonych

STRONA GŁÓWNA

Wszystkie zdjęcia są naszą własnością, kopiowanie dozwolone,
publikowanie bez naszej zgody zabronione.