foto relacja
maly Mincol 14.03.2010
Trasa: Obrucne - Maly Mincol - Lukov
Liczebność grupy: 16 osób
Znów ruszając z Rzeszowa zero pogody i nie zanosi się aby było możliwie, zatrzymujemy się
w Bieczu na mszy św. Po mszy spotykamy sie ze znajomym księdzem Krzysztofem kilka zdań i ruszamy
dalej przez Konieczną na Słowację. Droga nawet możliwa jedynie dużo śniedu na przełęczy Małastowskiej.
Trasa dziś prowadzi z Obrucnego jednak na początek szybki zakup już tradycyjnie choc cenowo
to nie za bardzo. Na szlak w Obrucnem ruszamy o 10.25 początkowo łąkami a następnie lasem
śniegu jest dość dużo niejednokrotnie w kolano jednak mimo tego pierwszy odcinek na sedlo pod Dlhou
wchodzimy w dobrym czasie. Tu zaczunają sie chwilowe schody wprawdzie odsłania sie nam teren przełęczy
jednak zaczyna mocniej sypać i gupimy szlak jednak szybko sie orientujemy i w sumie niewiele tracimy.
Tu uwaga znak jest postawiony ładnych kilka metrów od drogi i pod drzewami więc przy śniegu jest
mało widoczny. Drugi odcinek już na Maly Mincol schodzi nam nieco dłużej ale to ze względu na śnieg sa miejsca że
na szlaku są po pas zaspy a schodząc nawet większe. Wchodząc na polanę pod Malym Mincolem od północy
zaczyna sie niebo czyścić z chmur i ku uciesze wszystkich mamy niezłe widoki na Beskid Sądecki i Niski.
Widoczne są zwłaszcza wibitne szczyty Busova, lackowej czy słynne trasy narciarskie na Jaworzynie
Krynickiej. Na szczycie kilka chwil, pamiątkowa fotka i podziwianie pięknego słońca które wychodzi spod ciężkich chmur.
Dalej udaajemy się niebieskim szlakiem w kierunku Livova, trasa bardzo ciekawa i widokowa.
Szybko zaliczamy niewielkie kulminacje na szlaku jak: Palenica, Staskova czy Jasenov. Jednak tu
znów schody ze szlakiem w okolicy koty 838 szlak ginie i pada decyzja że schodzimy wyraźną drogą
w dół tym bardziej że są ślady nart, jest tylko kwestia ile zejdziemy przed busem w kierunku Lukovej.
Mimo późna jak na tą porę trasa wybrana okazuje sie bardzo przyjemna, zwłaszcza po wyjściu z lasu w okolicy Veneckego Vrcha
pastwiskami schodzimy na południową część Lukovej. Tu czeka niespodzianka pół zerwanego mostu na rzece Topla,
niektórzy mają problemy z przejściem więc wybierają drogę przez rzekę. Ci którzy pierwsi doszli szybko robią ognisko
i ruszamy do Rzeszowa gdzie jesteśmy około godziny 21.30. Mimo dużego śniegu czy dośc znacznej
odległości wyjazd należy do udanych a w maju znów meldujemy sie na Cergovie tym razem na Mincolu
najwyższym szczycie Pasma.
Godne uwagi: trasa miejscami bardzo widokowa
Trudności: beznadziejne znaczenie szlaku w kilku miejscach zwłaszcza zimą duża rozwaga
STRONA GŁÓWNA
Wszystkie zdjęcia są naszą własnością, kopiowanie dozwolone,
publikowanie bez naszej zgody zabronione.