foto relacja

Tarnica - Szeroki Wierch 14.02.2010
Trasa: Wołosate - Tarnica - Szeroki Wierch - Ustrzyki Górne
Liczebność grupy: 12 osób

Ruszamy z Rzeszowa jednak mamy mieszane uczucia co do dzisiejszego dnia, w Rzeszowie prawie 30 cm swieżego śniegu który spadł w nocy. Zamysł jest aby dojechac do Ustrzyk Dolnych i tutaj pochodzić. Jednak już w Brzozowie gdzy stajemy na mszę św widać że jest mniej śniegu. Po mszy ruszamy dalej i im bliżej Bieszczad tym mniej śniegu a w samych Ustrzykach Górnych jest niespełna 5 cm świeżego puchu. Zgodnie z planem wchodzimy na Tarnicę jednak jest mglisto i z Halicza napewno nici bo przy tej widoczności można mieć problemy pod Haliczem, więc decyzja Boćka udajemy sie przez Szeroki Wierch do Ustrzyk Górnych. Na szlaku nie jest źle, szlak przetarty praktycznie jedynnie w miejscach wietrznych jest zawiany. Na szlaku praktycznie nie ma nikogo spotykamy w sumie 3 osoby wchodzące i 2 schodzące. W miarę jak na warunki docieramy do wiaty, tu postój na posiłek i zebranie sił. Przed nami pierwsze ostre podejście, jak narazie jest na dole bezwietrznie i nawet ciepło. Po wyjściu z lasu niestety tradycyjnie zaczyna dmuchać ale nie jest źle. Drzewa pieknie oszadzone jednak widoczności praktycznie zero przez chwilke ukazuje sie nam Szeroki Wierch i to tyle widoków na dzień dzisiejszy. Powoli wchodzimy bezpośrednio na tgarnicę bo na Siodle trochę podmuchuje, ostatni odcinek jest zawiany i w mgle idziemy na czuja. Na Tarnicy nieco mniejszy wiatr trochę mimo zimna siedzimy i podziwiamy krzyż w zimowej szacie. Ruszamy dalej na Szeroki Wierch no niestety trochę wieje ale nie jest źle nie ma zbyt dużego mrozu więc nie jest to tak odczuwalne. Postój robimy dopiero po zejściu w rejon lasu gdzie sie trochę uspokoiło i nawet niewielkie widoczki na las są. Przed nami najgorszy bo monotonny odcinek szlaku do Ustrzyk lasem. Przy wiacie postój na posiłek i już przed nami tylko Ustrzyki. Po dojściu do Doliny Terebowca zwraca uwagę oznaczenie czasu dojścia do Ustrzyk 3 min chyba rakietą. Wreszcie ktoś powinien to wyprowadzić bo to tylko denerwuje ludzi. Po zejściu bawimy chwile w jednej z czynnych knajpek. Jak już tradycja nakazuje większość zmawia pierożki jednak one pozostawiają dużo do życzenia w przygotowaniu. A w marcu chyba spotkamy się na Małym Mincolu na Cergovie.

Godne uwagi: parę ostrych podejść pod Przełęcz Siodło, przy mgle na Szerokim duża rozwaga
Trudności: przy tych warunkach ślisko

STRONA GŁÓWNA

Wszystkie zdjęcia są naszą własnością, kopiowanie dozwolone,
publikowanie bez naszej zgody zabronione.