foto relacja
Zawrat 4.09.2010
Trasa: Palenica - PSP - Zawrat - powrót
Liczebność grupy: 7 osób
Wyjazd przybrał nieco inny wymiar jak było planowane ale to przez problemy z łożyskami. W Podolińcu wczoraj padły łożyska w tylnym kole
i niestety na Słowacji nie uprosisz nikogo o pomoc jedyne co zostało to ściągnąć pomoc drogową
z Zakopca Na szczęście wszystko się dobrze skończyło ale dzień który miał być w górach spędziliśmy na drodze.
tu przestroga na Słowacji trudno uprosić kogoś aby pomógł trzeba mieć awaryjne plany w razie awarii.
Ale dziś ruszamy mimo śniegu na Zawrat przynajmniej próbujemy. Jest na piątka i dołączył kuzyn z kuzynki synem
z Legnicy. Rano ruszamy z Palenicy w Dolinę Roztoki, jak narazie jest spokojnie, jednak już na początku czarnego łącznika
na schronisko PSP zaczyna być śnieg i im wyżej tym więcej. Jak narazie nie zanosi się na jakieś widoki ponieważ mgła chodzi.
Chwila wytchnienia już prawie na wypłaszczeniu i tu przestroga aby nie stawać pod skałami, mieliśmy to szczęście
że staliśmy przed nimi gdy z góry ruszył śneg ot tak mała lawinka. Dłuższy odpoczynek na schronisku gorące picie
i ruszamy dalej na wysokości Wielkiego Stawu już jest około 1 m śniegu ale szlak przetarty. Na schronisku niektórzy wypytywali się o dojście na
Szpiglasową jeżeli nie przetarte to nowicjusze nie powinni nawet myśleć o takim przejściu.
Mimo śniegu idzie się dość dobrze gorzej jest na stromych podejściach ponieważ są wyślizgane rynny i trudno się utrzymać.
Najlepsza zasada to w grupie torowanie obok nowego wejścia i marsz gęsiego stopa w stopę i idzie się bezpiecznie wszystkim.
Dość ostro jest pod Kołową Czubę gdzie w dwóch miejscach są ponad 2 metrowe podcięcia lawinowe. Przed nami ostatni odcinek na Zawrat
przetarte jest nieco niżej jak prowadzi szlak ale t ze względów bezpieczeństwa bo widac że tam gdzie idzie szlak schodziły małe lawiny.
Samo wejście na Zawrat jest latem łatwe, natomiast zimą niestety uwaga na pierwszym miejscu.
Na Zawracie przywitał nas niezły wiatr więc napewno długo nie pobędziemy, nie ma mowy o zejściu na Gąsienicową.
Więc kilka fotek tym bardziej że w stronę właśnie Gąsienicowej są całkiem niezłe widoki a zwłaszcza na Żółtą Turnie
która wygląda pięknie. A przed nami teraz co najgorsze czyli zejście, jednak ze stromymi odcinkami radzimy sobie
zjazdami na zadkach w rynnach, jest to w miarę bezpieczne pod warunkiem że nie rozpędzamy się
zbytnio. Nawet sprawnie to nam idzie i już pijemy herbatę w Schronisku. Aejście na parking zajmuje jeszcze czasu
ale wrażenia po całym dniu niesamowite. Dla niektórych to było pierwsze zetknięcie się w Tatrach z chodzeniem w zimie.
Godne uwagi: Pięć Stawów Polskich, Zawrat
Trudności: w zimowych warunkach potrzebne obycie ze śniegiem jak i również dobra kondycja
STRONA GŁÓWNA
Wszystkie zdjęcia są naszą własnością, kopiowanie dozwolone,
publikowanie bez naszej zgody zabronione.