foto relacja

Rusinowa Polana 5.08.2007
Trasa: Zazadnia - Rusinowa Polana - Wierchporoniec
Liczebność grup: 46 osób
Trzeci, ostatni dzień pobytu na Podhalu. Rozpoczynamy śniadaniem o 8.00
a o 9.00 wyjeżdżamy do Zazadniej, skąd pieszo idziemy na Wiktorówki na
mszę św. do Sanktuarium Maryjne na Wiktorówkach ? Matki Bożej Królowej
Tatr lub inaczej Matki Bożej Jaworzyńskiej. Mamy trochę czasu na zwiedzenie
kaplicy i jej otoczenia. Po mszy ruszamy na Rusinową Polanę, zatrzymując
się przy kapliczce w miejscu objawienia się Matki Boskiej pasterce Marysi
Murzańskiej. Niestety na Polanie nie mamy widoków na wyższe partie Tatr
Wysokich, ponieważ chmury są dość nisko. Jednak dużo rozrywki dostarczają
nam owce pasące się na Polanie. Nie boją się turystów i szukają coś
ciekawszego do jedzenia jak trawa. Po dłuższym odpoczynku i karmieniu
owiec ruszamy w kierunku parkingu na Wierchporońcu. Jest jednak mały
problem z liczeniem grupy, Bociek ma zakodowane 47 osób i według niego
jednej brakuje. Gdy wszysko się wyjaśniło stwierdza: lepiej szukać tego
kogo nie ma jak zostawić tego kto jest. Spacerem schodzimy do autokaru
i ruszamy po resztę do Zakopanego. Po drodze widzimy tragiczny wypadek,
samochód stoczył się kilka dziesiąt metrów z drogi w las. Dzisiejszy
dzień jest trochę inny jak zawsze, nie idziemy na mszę do Zakopanego
a następnie na Krupówki. Zamysł był taki aby ucieć od miasta i w spokoju
spędzić niedzielę w otoczeniu gór. Przed nami został tylko obiad i powrót
do Rzeszowa.
Podsumowując cały wyjazd, należał do udanych i nie wyczerpujących.
O czym świadczyły miny wszystkich uczestników i pierwsze
spostrzeżenia. Pogoda była tym razem dla nas łaskawa, ponieważ padało
wieczorami i nocą a w dzień mogliśmy chodzić zgodnie z planem wycieczki,
nie wprowadzać planów awaryjnych. Zobaczyliśmy Tatry od strony zachodniej
czyli tej najmniej odwiedzanej, również w Pieninach Haligowskie Skałki
są mniej oblegane a równie ciekawe widokowo jak widok z Trzech Koron czy
Sokolicy. Ważne na takim wyjeździe jest aby każdy według swoich możliwośći
fizycznych, zobaczył jak najwięcej i tak było w sobotę gdy wyruszyliśmy
w Dolinę Rohacką w trzech grupach. Na powrotnej drodze wszyscy zgodnie
stwierdzili że, jeszcze w tym roku musimy się spotkać na jednodniowym
wyjeździe. Wniosek, brawo dla całej grupy za zgranie.
W Rzeszowie jesteśmy po 21.00 ponieważ jak zwykle w okolicach Bochni
trzeba swoje odstać w korku.
Godne uwagi: Rusinowa Polana, Sanktuarium Maryjne na Wiktorówkach

Trudności: brak

STRONA GŁÓWNA

Wszystkie zdjęcia są naszą własnością, kopiowanie dozwolone,
publikowanie bez naszej zgody zabronione.