foto relacja
Źródło Sanu
Trasa: Bukowiec,Beniowa, Sianki, Źródło Sanu
Liczebność grup 17 osób
Wyruszamy z Rzeszowa już tradycyjnie o 5.30 i kierujemy się do Jasienia na
mszę św. Jesteśmy wcześniej, więc mamy czas na zwiedzenie kościoła i jego
obejścia (foto) . Po mszy ruszamy w kierunku Mucznego, z małym postojem w Hoszowie
przy cerkwi. Powoli dojeżdżamy do Tarnawy, wykupujemy wjazd i bilety wstępu
do parku i dalej do Bukowca. Ostatni odcinek drogi przed Bukowcem jest fatalny,
jednak sama myśl, że jest tu droga asfaltowa i czemu kiedyś służyła, daje
wyobrażenie, jakie mieliśmy czasy. Najpierw po wojnie usunięto siłą
ludność zamieszkującą ten teren. W późniejszych latach skończono wyburzać
pozostałości wsi, nie zwracając uwagi na miejsca pochówku, potem powstała
baza dla prominentów. Jednak tyle o tym, ponieważ już dość dużo o tym
się pisze i mówi. Jest to tylko zaznaczenie wątku, jaki nam przyświecał
przy wyborze tej trasy. W Bukowcu zatrzymujemy się przy tablicy informacyjnej
i kadzi z potaszni (foto) . Według różnych opowiadań w czasie wojny służyła bandom
UPA do gotowania zupy. Wchodzimy w las i powoli dochodzimy do łąk w Beniowej,
widok najbliższej okolicy jest wspaniały, nieużytkowane łąki zdziczały,
wyglądają niczym stepy. Po drodze mijamy dwa krzyże przydrożne oraz wiąz
górski, a na wysokości cerkwiska wiekową lipę. Dłuższy postój na cerkwisku,
z którego zostało niewiele śladów. Stoi kilka krzyży nagrobnych, krzyż
cerkiewny i kamień z chrzcielnicy (foto) oraz
pozostałości podmurówki po cerkwi. Ten postój ma jeszcze inne ważne znaczenie,
w tym właśnie miejscu Bociek zdobywa ostatnie cztery punkty do małej złotej
GOT. Dziś wreszcie jest z nami Sylwia autorka strony, Halik
w imieniu całej Grupy składa podziękowanie za trud włożony w budowę strony.
A symbolicznym dowodem jest batonik, jak się okazuje większą ma wartość
jak wyszukany prezent. Halik dzięki od Sylwi (foto) .
Ruszamy dalej w kierunku schronu turystycznego nad Negrylowem. Obecnie jest
zamknięty, jednak nie ma czego żałować. Wchodzimy do środka, bo nie
jest zakłódkowany, warunki tragiczne, jednak jego pierwotne przeznaczenie
było inne niż turystyczne. Zauważamy jakieś zainteresowanie ponieważ ktoś
go mierzy, ale na pytanie po co, nie ma odpowiedzi. Przed nami już dojście
do Sianek, znów zniszczonym asfaltem, jednak tu coś jest nie tak ze ścieżką
dydaktyczną ponieważ nie idziemy koło nasadzenia świerka oraz żeremia
bobrów na Niedźwiedzim Potoku i nie przekraczamy potoku w górze, a schodzimy
w rejon folwarku Stroińskich i potok przechodzimy przy Sanie. Jeżeli jest
zmieniona trasa dlaczego nic o tym się nie pisze tym bardziej na mapach
jest znaczenie inne. Tyle uwag odnośnie prowadzenia ścieżki. Dochodzimy do
"Grobu Hrabimy" (foto) , dłuższy postój kilka słów Boćka i Darka o samych Siankach.
Chwila na wyobrażenie sobie jak ta wieś wyglądała przed II wojną. Niejedna
dziś miejscowośc w górach mogłoby pozazdrościć tego, co było tutaj. Niestety
zniszczono bezpowrotnie jedno z najpiękniejszych miejsc w całych Beskidach.
Przed nami już tylko dojście do źródła Sanu, po wyjściu z lasu na łagodne
wzniesienie Wierszek 871 m, mamy wspaniałe widoki na Sianki po stronie
ukraińskiej. Wysokimi, a nawet bardzo wysokimi trawami dochodzimy do lini
lasu i już jesteśmy przy źródle. Źrodło niczym się szczególnym nie wyróżnia,
jednak sam fakt, że jest to źródło rzeki granicznej, obecnie jak i w histori
kraju San odgrywał ważną rolę jest to miejsce szczególne. Tablica na
obelisku w języku ukraińskim informuje o położeniu i wysokości, jednak
wysokość tam zapisana znacznie odbiega od tej która jest u nas podawana. Wynika
to z różnicy od jakiego morza jest mierzona, na tablicy jest 950 m
jednak po naszemu jest 834 m. Kilka fotek i powrót, niestety tą samą
trasą aż do schronu nad Negrylowym. Tutaj zbaczamy ze ścieżki i idziemy dalej
trasą rowerową nad Beniową, dzieki czemu mamy wspaniałe widoki z łąk nad
Beniową. W Bukowcu chwila jeszcze na wspomnienie całego dnia i ruszamy
z powrotem. Chwila postoju przy torfowisku w Tarnawie gdzie wchodzimy
na pomost. Dłuższy postój w Mucznem w Wilczej Jamie na posiłek i poznanie
Zenka, czyli prosiaczka, który ma chyba geny trochę z dzika, trochę ze świni.
Zatrzymujemy się jeszcze w Hoszowczyku i Równi przy cerkwiach.
Na koniec gratulacje dla znakujących ścieżkę, jest naprawdę wspaniale
oznakowana.
Godne uwagi: Bukowiec,Beniowa, Sianki
Trudności: brak
STRONA GŁÓWNA
Wszystkie zdjęcia są naszą własnością, kopiowanie dozwolone,
publikowanie bez naszej zgody zabronione.