foto relacja Hala Łabowska 1.06.2008
Trasa: Wołosate - Przełęcz Bukowska - Halicz - Tarnica - Wołosate
Liczebność grupy: 30 osób
Wyjazd z Rzeszowa o 5.30 dziś msza św w Sanoku. Chociaż pierwotnie był plan na
Wołosate na cerkwisku jednak od tego roku nie ma mszy letnich, wielka szkoda.
Ruszamy na przełęcz Bukowską trasa w zasadzie nudna prowadzi wśród zarośli
i olszy i co najgorsza starą drogą asfaltową. Jednak trzeba jakoś pokonać
ten odcinek 8 km. Pierwszy dłuższy postój na przełęczy i teraz zaczyna się
to co w Bieszczadach najpiękniejsze, połoniny. Dziś były ostrzeżenia co do
chodzenia w grupie i jak narazie niewiele działa, zobaczymy jak będzie dalej.
Powoli podchodzimy pod Rozsypaniec i wspaniałe widoki zwłaszcza na Kińczyk
i Ukrainę. Trochę może wietrznie ale kiedy tu nie wieje. Mamy lipiec
i wśród traw znajdujemy parę okazów lilii złotogłów i storczyka. Docieramy
do Halicza znów postój zwłaszcza na fotki i przed nami zejście na
przełęcz 1160m do skrzyżowania szlaków. Pogoda wspaniała, trochę ludzi jest
ale nie aż tak dużo jak nieraz się spotyka. Dochodzimy do przełęczy i przed
nami ostatnie dziś podejście, mimo, że wygląda niewinnie daje niektórym
po kościach. Może trochę zmęczeni docieramy na Tarnicę, dla niektórych
jest to drugie a nawet trzecie wejście w tym roku. Tu czeka niespodzianka
tych którzy szarżowali dziś na szlaku. Bociek wywołuje trzech pierwszych
i kilka pytań co widzieli i tu się zaczynają im schody. Wobec rannych
ostrzeżeń nie trzymali się zasad i po raz pierwszy poleciała kara za
wyłom. To mamy nadzieję, że poskutkuje na przyszłość. Schodzimy do
Wołosatego i ruszamy do Pszczelin na pole namiotowe gdzie tradycyjnie
już palimy ognisko. W tym roku to największy wyjazd grupowy, oby więcej
takich udanych i zadowolonych wracało może prócz trójki ukaranej.
Godne uwagi: całośc szlaku odkrytego od Przełęczy Bukowskiej
po wejście do lasu na szlaku do Wołosatego.
Trudności: nudne podejście na Przełęcz Bukowską
