Biesy inaczej
Taki nie planowany wyjazd z Sylwią i znajomymi w drugiej części na Caryńską. Wyjeżdżamy pierwszym autobusem do Ustianowej gdzie ruszamy na Pasmo Żukowa, ale na początek zwiedzamy cerkiew w Ustianowej dzięki uprzejmości pań które przyszły sprzątać. Wejście na Żuków nie jest trudne wprawdzie prowadzi drogami gdzie po deszczu jest bardzo slisko ale nie sprawia wiekszych trudności. Wchodzimy na taras widokowy na Holicy niestety widoczność jest marna i tylko widać zarysy Połonin i ciężkie chmury co gwarantuje nam że na Połoninie Caryńskiej będzie bardzo mglisto. Ruszamy dalej w kierunku Równi niebieskim szlakiem zwłaszcza zejście z grani jest bardzo ciekawe i strome a przy dużej ilości liści jest niezła jazda. W Równi dołączają do nas Aneta z Krzyśkiem i ruszamy do Nasicznego. Tu zostawiamy samochód i ciekawostka próbujemy prosić miejscowych o podwiezienie do Berechóe jednak jesteśmy ciekawie potraktowani. ruszamy ścieżką dydaktyczną przez Caryńskie wstępując na cerkwisko bo jak można odpuścić. Dochodzimy do Przełęczy Przysłup i teraz przed nami trochę ostre podejście na Carycę, mgła niestety im wyżej tym robi sie bardziej gęsta i na grani Połoniny widocznośc jest już na kilkanaście metrów. Na szczycie spotykami kilka osób. jednak przejście w takich warunkach ma swoj urok schodzimy szybko do Berechów ponieważ mamy niedługo ostatni autobus z Wetliny. W Berechach udaje się zatrzymać okazje i Krzychu jedzie po samochód podziękowanie dla kierowcy na Krakowskich numerach.
Godne uwagi: nasiczańskie progi, caryńskie cerkwisko, połonina caryńska, żuków