foto relacja

Hańczowa - Mochnaczka Niżna 5.04.2009
Trasa: Hańczowa - Ropki - Banica - Mochnaczka
Liczebność grupy; 31 osób

Wyruszamy po 5 z Rzeszowa i udajemy sie na mszę św. w Bieczu w kościele jest
baaaaardzo zimno, po mszy ruszamy dalej i krótki postój w Gorlicach na kawkę.
Dzisiejszy wyjazd jest podzielony na dwa etapy, pierwszy na dojeździe jest
zwiedzenie kilku cerkiewek a następnie wyruszenie czerwonym szlakiem
z Hańczowej do Mochnaczki. Pierwsza cerkiew jaka jest po drodze to Bielanka
mamy szczęście, że jest po mszy i możemy wejść do środka, trochę jest na uboczu
i musimy cofać z drogi. Szczegóły opisów wszystkich cerkwi w dziale cerkwie
oraz fotki. Druga cerkiew to Łosie i tu również wchodzimy do środka, trzecia
to Kwiatoń czyli perełka wśród wszystkich cerkwi jakie ocalały. Następnie
zatrzymujemy się w Uściu Gorlickim tu niestety jest zamknięta, ale przynajmniej
z zawnątrz możemy obejrzeć, ostatnią po drodze to cerkiew w Hańczowej. Jednak
to nie wszystkie ponieważ jeszcze dwie będziemy mieć na szlaku. Powoli spod
cerkwi w Hańczowej ruszamy w kierunku Ropek czerwonym szlakiem. Szlak
prowadzi cały czas utwardzoną drogą pod lasem wieć troszeczkę mamy widoków na
Hańczową i Ropki, powoli dochodzimy do sztucznego zbiornika wodnego i pięknego
wodospadu. Jednak aby dojść trzeba było nieźle się nagimnastykować aby pokonać
potok jednak to już nam jest znane i szybko znajdujemy klocki po których Grupa
przechodzi. Chwila postoju na fotki jak i również podziwianie zalotów żabich
bo jest ich bez liku. I tak dochodzimy do pensjonatu Kudak w Ropkach gdzie
robimy dłuższy postój na posiłek jak i przywitanie się z gospodarzem.
Następnie już lekko do góry mijamy drogę na nieistniejącą wieś Czertyżne
i ogrodzenia prawdopodobnie Buddyjskiego Ośrodka i tu zaczynają się schody
ze szlakiem zaczyna powoli ginąć znaczenie a według map powinien iść przez
zagrodzony teren. Dochodzimy w lesie do nowej drogi jak sie potem okazuje
jest to droga pod Białą Skałę gdzie mają powstać Ośrodki Sportów Zimowych.
Teraz już bez szlaku idziemy w prawo za nową drogą mijając znaczenie szlaku
jednak wejście na znaczony szlak jest prawie niemożliwe ponieważ robiąc
drogę zasypano i rozkopano przejście i niestety trzeba iść za drogą.
Od północnej strony jest jeszcze sporo śniegu a mimo, że mamy piekną pogodę
i idziemy w podkoszulkach to po śniegu. W ten sposób dochodzimy do drogi
prowadzącej do Izb. Tu znów problem ze szlakiem szlak wprowadza w zarośla
nad Białą, tu wchodzimy na teren bobrów gdzie jest trochę żeremi i znów brak
przejścia, więc pozostaje odwrót na drogę i musimy iść około pół km do mostu
i następnie forsować dość wyniosłą góreczkę Hirki 627 mnpm na żywioł. Po
wejściu zbocze góry od strony Banicy nie jest porośnięte a są pastwiska,
więc chwila odpoczynku na posiłek jak i kilka fotek a widoki są ciekawe
widać Chełm nad Grybowem i okolicę na Czyrną jak i Mizarne 770 m cel
naszej wędrówki. Schodzimy w rejon cerkwi na ukoski na szczęście jeszcze nie
ma krów na pastwisku więc możemy tak iść, przy cerkwi kilka fotek i dalej
na Mizarne. Oczywiście znów problem ze szlakiem więc schodzimy na most
i koło domów dochodzimy do drogi prowadzącej pod Mizarne. Tutaj mamy wspaniałe
widoki na Lackową 997 m najwyższy szczyt Beskidu Niskiego, pieknie się prezentuje
na tle Lackowej cerkiew w Izbach. Powoli do góry dochodzimy do lasu tu
czeka nas niewielkie podejście i już przed nami tylko zejście do Mochnaczki.
Ostatni odcinek prowadzi pastwiskami, piekne widoki na okolicę jak również na
Beskid Sądecki i Jaworzynę Krynicką. Po dojściu do potoku Machnaczka już przy
samej cerkwi czeka niespodzianka brak mostka i zanosi się na nadrabianie,
ale w jednym miejscu jest zwężenie potoka a rośnie dodatkowo pochylona
olcha, mamy szczęście, że są nacięte gałęzie i Bociek robi prowizorkę
mostu i wszyscy są przeprowadzeni na drugą stronę. Spod cerkwi ruszamy
w kierunku Krynicy na Kopciową gdzie kończymy naszą przygodę ogniskiem.
Jest to wyjazd dość ciekawy obfitujący w niespodzianki terenowe, ale to
dodaje jeszcze bardziej uroku wędrowaniu po Beskidzie Niskim.
Można zarzucić niedbałość o znaczenie szlaku jak i braki przejść przez
rzeki, jednak z drugiej strony wymaga to od wędrowca trochę pomysłu jak
pokonać trasę. Na sam koniec każdy otrzymuje pamiątkowy dyplom jak co
roku, ponieważ to przejście dedykowane jest Janowi Pawłowi II w rocznicę
śmierci. A my spotykamy się w maju na Cergovie.

Godne uwagi: cerkwie po drodze, widok spod Mizarnej i Hirek
Trudności: tragiczne znaczenie szlaku, brak przejść przez rzeki

STRONA GŁÓWNA

Wszystkie zdjęcia są naszą własnością, kopiowanie dozwolone,
publikowanie bez naszej zgody zabronione.