Dowcipy o górach i góralach

Przychodzi Baca do ubikacji
Czeka, czeka, wszystkie kabiny zamknięte.
Zniecierpliwiony, zapytuje:
- Je tam kto?
W odpowiedzi dochodzi go zduszony głos:
- Tu się ni je, tu się sro!


Staro, obróciłabyś się ku mnie!
Kces mnie, mój chłopecku?!
Nie, ino puscos bąki...


Baca rozwodzi się z Gaździną. Odbywa się rozprawa w sądzie.
Sędzia pyta się Gazdy:
- Powiedzcie, Gazdo, dlaczego chcecie się rozwieść z tą Gaździną,
przecież żyjecie razem już 20 lat, w czym wam ona zawiniła?
Gazda na to odpowiada:
- A bo Panie sędzio, ona mi seksualnie nie odpowiada!
Na to w końcu sali podnosi się ze swojego miejsca juhas i woła:
- Głupoty, Gazdo, gadacie! Całej wsi odpowiada, a wam nie?!


Do "Pewex"-u przyszedł z wiaderkiem góral:
Pani, han co to za flaska?
Francuski koniak.
Loć!
Proszę bardzo.
A hanta flasysia piykno mi się widzi.
To jest najlepsze wino portugalskie 'Porto'.
Loć. A hanta?
Polski spirytus.
Dużo loć. Za to syćko kielo płacem?
Dwieście pięćdziesiąt dolarów.
Wyloć!


Baco, czy pokażecie nam Giewont? - pytają turyści.
Jo. Widzita tom pirwszom górke?
Tak.
To nie je Giewont. A widzita tom drugom górke?
Tak.
To tyz nie je Giewont. A widzita tom trzeciom górke?
Nie.
To je Giewont.


Baca oprowadza turystów po Tatrach.
Tatry mają dwa miliony lat i trzy miesiące.
Baco, skąd wiecie to aż z taką dokładnością?
A był tu jeden profesor trzy miesiące temu i gadał,
że mają dwa miliony. To ile mogą mieć teraz?


Stoi dwóch górali po dwóch brzegach Dunajca.
Jeden krzyczy do drugiego:
Głęboka?!
A że było słabo słychać bo szum wody i w ogóle, drugi się drze:
To nie Oka, to Dunajec
Tamten wchodzi i po chwili wpada po szyje i porywa go nurt wody.
Jakimś cudem się ratuje, przepływa na drugi brzeg,
podchodzi do tamtego:
Ja ci k** dam "do jajec"!


Ahoj baco co robicie??
A hoj was to obchodzi!!


W góralskim kościółku wystrojone gaździny klęczą przed ołtarzem i
modlą się żarliwie. Nagle jedna pierdnęła. Zaczerwieniona, próbując
odwrócić od siebie uwagę innych, chwyciła się za nos i zaczęła się
rozglądać wokół, pytając:
Która to, która?
Stara Maciejowa ze zdziwieniem:
A co to, Jaśkowa dwie d... macie, że nie wiecie, która?


Ale nasz dyrektor jest wściekły!
Mówią że zwolni pół zakładu.
Spokojnie, nas to nie dotyczy.
Pokłócił się z żoną, więc zwalnia jej krewnych.


Siedzą dwie Góralki na płocie i plotkują, plotkują po
czym jedna mówi do drugiej:
Oj Maryna trza mi Cię będzie pożegnać, widzę że idzie Franek
z kwiatami, trza mu będzie dupy dać!
A co to u was flakona ni ma?


STRONA GŁÓWNA



Wszystkie zdjęcia są naszą własnością, kopiowanie dozwolone,
publikowanie bez naszej zgody zabronione.